Wywiad z Luną.

Przeprowadzenie wywiadu i ankiety: Anaid
Pomoc w udzielaniu pytań: Jenna
Udział w wywiadzie: Luna, Córka Księżyca
Korekta i opublikowanie: Anaid, Aldieb

 
Anaid: Luś. Seś gotowa? 8D
Luna: Anoo.
An: Gotowaś? Pewnaś? Zwartaś?
Lu: XD’ Tyaa. Dawaj.
An: Jak już zdążyłaś zauważyć, to przeprowadzę z Tobą mały interview <- czy jakoś tak.. lD’
Lu: Cieszęęęę sięę. Dobrze? XD
An: Idealnie. Uwaga, uwaga. Rozpoczynamy.
Lu: Dobra, powaga. Zaczynaj.
An: No to na początek się przedstaw, jakby ktoś miał wątpliwości jak się nazywasz.
Lu: Hm. Luna, Córka Księżyca. To tak oficjalnie. A tak to mówią na mnie Lu, Luś, Lulu, Kluska, Racuch i tak dalej..
An: Racuch? o.o
Lu: Tak, Yuik mówi na mnie Racuch.
An: Dlaczego Racuch?
Lu: A sama nie wiem. HOTN’owcy mają bardzo kreatywne pomysły.
An: No racja 83′ Lusiaa, a powiedz mi, Co Cię skłoniło, by tu dołączyć?
Lu: Tak szczerze, to po prostu byłam ‚bez stada’, moje upadło, nie miało szans, żeby się kolejny raz odrodzić, przez przypadek weszłam na chata HOTN, pamiętam, to było w tamtym roku, na początku grudnia, no i zostałam do teraz C:  :
An: Pięknie :3 Jakie to było stado?
Lu: Mad Wolves. Reaktywacja Wolf’s Pack. Dodam, że trzecia. Pierwszy raz WP rozpadło się po włamie, zmienili nam adres, a nasz zajęli, pisząc tam jakiś głupi tekst. No i cóż.. Potem nie udało się już tego naprawić, żeby było jak dawniej.
An:
Kiepsko. Ja też miałam stado, do którego byłam przywiązana. Było moim pierwszym, ale.. Odeszłam. Potem wróciłam i byłam rozczarowana,bo stado zostało usunięte..
Kolejne pytanie.
Lu: Dawaj, dawaj. 8D’
An: W skali od 0 do 100, jak bardzo zależy Ci na HOTN?
Lu: W pierwszej chwili chciałam odpowiedzieć ”STOOOO”. No i tak raczej jest. Nie widzę u, dla którego miałabym opuścić to stado w najbliższej przyszłości. Bardzo się przywiązałam.
An: Ja też. Nie wyobrażam sobie mojego wirtualnego życia bez HOTN.
Lu: :3
An: Luś. Czy brakuje Ci czasów, w których Alphą była Wandessa? Z tego co wiem, to wtedy Cię nie było, czyż nie?
Lu: Byłam, byłam. Szczerze mówiąc, nie brakuje mi ich. Było miło, ale nadal jest. Jak dla mnie, HOTN faktycznie się zmieniło, ale nie jest gorsze, tak jak niektórzy uważają. Są tacy, którzy chcieli by zatrzymać coś w tym samym stanie na wieki, ale to nie jest możliwe. Wszystko się zmienia, a bez tych zmian przywyklibyśmy do tego, wszystko byłoby monotonne i przestalibyśmy doceniać to co mamy, bo byłoby to dla nas czymś oczywistym. Dlatego nie. Cenię sobie HOTN takie, jakie jest teraz i takie, jakie będzie.
An: Mi bardzo się podoba i nie zamieniłabym go na żadne inne stado, jednak.. chciałabym, żeby było więcej ludzi na chacie.
Lu: O tak, to prawda. Moglibyśmy się wszyscy bardziej udzielać, byłoby wtedy niesamowicie.
An: No tak. Jednak obowiązki, szkoła. To przytłacza i czasem trudno jest unieść taki ciężar, a tym bardziej udzielać się w stadzie.
Lu: Niestety, ale trzeba się starać.
An: Jak się zjednoczymy, to wspólnie damy radę. Kolejne pytanie.
Lu: c: Mhm.
An: Co sądzisz o teraźniejszej Alphie, czy Aldieb?
Lu: Moim zdaniem Al bardzo dobrze się sprawuje. Przede wszystkim jest sprawiedliwa. Najpierw dokładnie sprawdzi, czy dana osoba zasługuje na wyróżnienie i jeśli tak jest, bez wahania tej osobie wyróżnienie przyzna. Podoba mi się to, że mimo, iż została mianowana najważniejszą osobą w stadzie z dnia, na dzień, ona została sobą. Jest taka, jaka była i nie pokazuje swojej wyższości.
An: Nie wiem, jaka Aldieb była wcześniej. Znam ją jako Alphę i też podobają mi się jej rządy.
Teraz, jak już wiem co sądzisz o głównym ”Dowódcy” to powiedz mi, co sądzisz o Stadzie Nocy.
Lu: O Stadzie Nocy… Jest ono moim domem. Uwielbiam tu przebywać. Jest tu naprawdę wiele osób, które potrafią mnie zrozumieć, pocieszyć i docenić. Przywiązałam się do HOTN, tak jak już mówiłam na początku. Jednak więcej z nas mogłoby się bardziej udzielać, ale o tym tez wspominałam.
An: Mhm. Luś rację ma c:
Czy myślisz, że w HOTN są jakieś osoby, które mają.. nieodpowiedni charakter na pobyt w stadzie?
Lu: Em, nie chciałabym być nietolerancyjna, ale uważam, że niektóre młodsze osoby czasem trochę plasticzą. Łatwo jest mnie zdenerwować, co owe istoty opanowały do perfekcji, ale to na pewno nie jest powód do wyrzucania ich z HOTN.
An: A czy ja plasticzę? XD’ (takie pytanie.. dziwne, ale mniejsza)
Lu: Nie, Ty nie plasticzysz. XD’
An: O, miło słyszeć. Tak jakoś mi się nasunęło… |D’
Lu: XD’
An: Teraz kolejne pytanie ze skalą.
Lu: Woah.
An: W skali od 0 do 100, jak bardzo kochasz Teama?
Lu: 99,9. Bo ostatnio się na niego obraziłam. C:
An: Kiedy poczułaś, że to miłość? Opowiedz nam tą historię.
Lu: O rany. Mogę to w skrócie powiedzieć?
An: Jasne. Wykładu nie chcemy. Tylko nie w jednym zdaniu, proszę.
Lu: To było jakieś 2 lata temu (?) kiedy się poznaliśmy, za czasów SW, no co dużo mówić, po prostu się w sobie zakochaliśmy. Potem mieliśmy ‚małą przerwę’, nie widzieliśmy się długo, a kiedy znów się razem znaleźliśmy na HOTN, no.. wróciliśmy do siebie. Swoją drogą było to dość śmieszne, ponieważ nikt jeszcze o nas wtedy nie wiedział, a kiedy się przytulaliśmy, trzymaliśmy za ręce, każdy był tym zdziwiony. *Uśmiechnęła się.*
An: Jak ze baaajki. Zakazana miłość. Uch. *-*
Lu: Zakazana? XD
An: Ojejka. No nie zakazana, ale.. ukrywana.. no nie ukrywana..
Lu: No dobra, nie wysilaj się. XDD
An: Popsułaś moją przemowę! >U
Lu: Przepraaaaaszaaaaam.
An: To nie była szczera intencja, ale mniejsza. Dajemy dalej.
Lu: Mhm.
An: Chwila prawdy. *Muzyczka z ,,Milionerów” oo’ *
Lu: O_O
An: Czy kiedykolwiek okłamałaś Teama?
Lu: Hm, ciężko się przyznać. No tak, ale w sprawie, można powiedzieć błahej, kiedy trudo mi było powiedzieć, co mi nie pasuje w jego albo naszym wspólnym zachowaniu.
An: Hmm. Rzeczywiście błahostka. Jednak nie wpłynęła ona zbytnio na Wasz związek, więc jest miodzio. Dzięki za szczerość.
Lu: Nie masz za co dziękować. Wszystko powinno się opierać na szczerości.
An: Masz całkowitą rację. Szczerość rzecz święta. A teraz takie fufne pytanie. <3
Lu: Dawaj C:
An: Czy kiedyś przyśniła Ci się jakaś osoba ze stada? A jak tak, to jak to wyglądało?
Lu: Omfg. Muszę opowiadać? XDDD’ Śniła mi się kiedyś As i Mi, raz mi się śnił Team. Nie pamiętam dokładnie, jak to było. Z As i Mi byłam chyba na jakimś zlocie, a z Teamem u niego w domu.
An: Uuu. Co tam robiliścieee? >8D
Lu: SIEDZIELIŚMY na łóżku. Warto dodać, że byłam kompletnie ubrana, tak samo jak i On.
An: A potem? Co było potem? C:
Lu: A potem przyszła do domu Jego mama. Aaan, to wywiad, cz obczajanie snów?! XD Warto jeszcze tylko dodać, że nie wiem jak wygląda jego dom i mama. No, ale mi się śnili xD. Dalej, dalej.
An: Jak too? Przyszła Jego mama i Wam przerwała?! To niegrzecznie tak! >U
Lu: Niczego nam nie przerwała, bo siedzieliśmy na łóżku i rozmawialiśmy! An, proszę o kolejne pytanie.
An: o.o Przepraszam. O. Mam pytanie.
Lu: XD’
An: Czyy.. Planujecie z Teamem ślub? Przecież złapałaś bukiet.
Lu: To nie zależy ode mnie. Jeśli Team się zdecyduje zaręczyć ze mną, to nie odmówię. Ale sama nie chcę wywierać jakiejś presji w związku z tym.
An: Aha. :3 Chciałabym Cię zobaczyć na ślubnym kobiercu. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie.
Lu: No to wiesz z kim rozmawiać na ten temat. *Mrugnęła do niej z uśmiechem.*
An: A chciałabyś mieć kiedyś młode z Teamem? Masz jakieś doświadczenie, jeżeli chodzi o potomstwo?
Lu: Chciałabym mieć potomstwo, co do doświadczenia, to trudno powiedzieć. Dużo osób mówi mi, że mam ‚instynkt macierzyński’, no i chyba muszę się z tym zgodzić.
An: Ooo. Jak fajnie by się złożyło. Poród na ślubie! Albo Panna Młoda z brzuszkiem. <33′
Lu: O3o. Szczerze mówiąc, nie zastanawiałam się nad tym, ale ten brzuszek wydaje się być kuszący. *Roześmiała się.*
An: *Spojrzała na nią głupkowato, ale po chwili parsknęła serdecznym śmiechem. Uspokoiła się i przybrała poważny wyraz twarzy.* Czy kiedykolwiek okłamałaś Aldieb?
Lu: Nieee. Al nie. Wprawdzie ostatnio nie miałam czasu dokończyć swojego zadania, a obiecywałam, że się tym zajmę, no ale tego chyba nie można podciągnąć pod kłamstwo.
An: Raczej nie. To jak na razie obietnica, której dotrzymasz, ja mniemam. *Mrugnęła do niej porozumiewawczo.* A okłamałaś kiedyś HOTN?
Lu: Też nie. *Uśmiechnęła się.*
An: No to dobrze. Przykładna członkini Stada Nocy! Chyba się zaraz wzruszę, normalnie. Okej, mniejsza, bo będę musiała lecieć do Biedronki po zapas chusteczek.
Lu: Hah. Bez przesady, Anuch.
An: XD’
Lu: Dawaj dalej, bo się wkręciłam.
An: Każdy z nas się czegoś boi. Luś, co będzie w Twoim przypadku?
Lu: Trudno powiedzieć. Jeśli mam brać pod uwagę rzeczy materialne, to boję się manekinów. (W moim życiu materialnym mam to samo.) Paniczny strach, który opisałam w jednym z moich opowiadań. Te puste spojrzenia, bezuczuciowa mimika. Przeraża mnie to. Z bardziej mentalnym spraw boję się tego, że zostanę sama. 
An: Sama? W jakim sensie?
Lu: Odtrącona, niechciana i sponiewierana przez innych. Tego się właśnie boję. Moja osobowość jest dość kontrastowa. Z jednej strony jestem samotniczką, lubię przebywać sama ze sobą, a z drugiej dążę do tego, by być częścią jakiejś grupy, żeby być potrzebna.
An: Ale chodzi Ci teraz o real czy virtual? A może jedno i drugie?
Lu: Jedno i drugie. W moim przypadku jest tak, że jeden świat pokrywa się z drugim, ale moja osobowość czasem się różni. Tutaj, w virtualnym świecie jestem sobą, potrafię się tak kreować, żeby pokazywać to jaka naprawdę jestem, bez żadnych oporów wyrażać swoje zdanie i ogólnie siebie. W realnym życiu mam z tym problemy.
An: Też tak mam. Trudniej dopasować się do grupy. W virtualu praktycznie nikt Cię nie zna. Łatwiej pozostać sobą.
Lu: Mhm.
An: Kogo najbardziej lubisz w stadzie?
Lu: Lubię, lubię, lubię.. No wszystkich lubię. Na pewno to najbardziej Teama, As, Miśkę. Ciebie. No. Tak.
An: Czyli zwarta grupka? O, mnie. Jak miło. c:
Lu: Zwarta grupka. No tak można to nazwać.
An: Słyszałam, że kiedyś była.. Paczka? Należałaś tam Ty, Acebir, Crystal Glace.
Lu: Niee. Bynajmniej ja nic takiego nie kojarzę. Pamiętam tylko jak Yuik i Cegła stworzyli ‚moją’ religię. Lunizm. Yuik był moją prawa ręką, a Cegła lewą. Stworzyliśmy trzynaście przykazań no i było śmiesznie.
An: Ahm. Miło. Przyjemnie. A jest osoba, której nie lubisz, denerwuje i ogólnie doprowadza Cię do szału?
Lu: Huh. Często mnie denerwuje Tiff. Przez to, że nie słucha co się do niej mówi.
An: Ahum. No tak, jest denerwująca. |D’
Lu: Jest, jeeeest.
An: Ale ona po prostu nie potrafi być rozgarnięta, wątpię, żeby robiła to celowo.
Klusko? Czy posiadasz jakieś moce? A jak tak, to jakie?
Lu: Nie, nie posiadam mocy. O, będę miała możliwość coś wyjaśnić.
Chodzi o to, że ja ‚byłam’ wampirem. W pewnym sensie jestem nim do tej pory, ale postanowiłam się zmienić. Czekam na jakąś odpowiednią sytuację, w której powrócę do swojej normalnej, ludzkiej postaci, blondynki o błękitnych, tak jak w kociej postaci, oczach. Więc będę zupełnie zwykłym człowiekiem i kotem.
An: Aha. Rozumiem, wampihhku. o_O
Lu: o3o’ Dawaj, Anuch.
An: Co byś zmieniła w HOTN? (dodała, odjęła)
Lu: Sama nie wiem. Powtórzę się trzeci raz, ale to jest ważne. Więcej osób udzielających się, komentujących, wchodzących na chata. To przede wszystkim.
An: Tak. Każdy ma takie pragnienie. Więcej takich osób i będzie miodzio. Co przynosi Ci szczęście? Masz jakiś amulet, talizman?
Lu: Hm. Noszę swój pentagram runiczny. Mam go ze sobą zawsze. Wykonany jest z brązu, wykute są dookoła niego 24 runy, ma mnie chronić. Mogę nawet zarzucić zdjęciem. O_o’ (mam go w rl  tu taj w vircie)
An: Zdjęcia nie potrzebujemy.. Chociaaaż.. możesz dać linka.
Lu: A to mój >>pentagram<<
An: Ładny. o3o
Lu: Mwah. Dziękuję. C: Jak na razie, przez pół roku, ściągnęłam go może ze trzy razy. Śpię z nim, kąpię się z nim. o3o No, ale nie ważne. Dawaj, Anuś.
An: Na którym miejscu stawiasz HOTN wśród innych stad?
Lu: Nie należę do innych stad. Jest tylko HOTN i raczej tak będzie do końca moich virtualnych dni.
An: Cudnie. Ale wcześniej były inne stada.
Lu: Były, ale wtedy nawet jeszcze nie wiedziałam o Stadzie Nocy. A teraz już ich nie ma.
An: Fufnie. A teraz coś o mojej ulubionej dziedzinie życia.. a mianowiciee.. Co lubisz jeść? 8DD’
Lu: Huh. Z rl to tortillę mojej własnej roboty. Lusia się chwali. Dodam, że całkiem nieźle mi wychodzi i wiele osób potwierdza, że ”Lepsza niż w MCDonald’sie!” XD
An: Uuu. Muszę ją kiedyś zjeść. Narobiłaś mi smaka.. .o.
Lu: Wybacz. Zapraszam między 7, a 30 października, moja mama wyjeżdża, więc ja będę rządzić w kuchni.
An: Ciekawie się zapowiada.
Lu: No tak. Mam zamiar nauczyć się gotować rosół!
An: Rosół!? Nie lubię rosołu. Rosół jest blee.
(Tutaj musiałyśmy zrobić przerwę jednodniową, gdyż Lusi gg jebło. |D’)
An: Luś. Dokańczamy wywiaaadaa. 8D                                                                            
Lu: okaaa. : D                                                                                                                
An: okaa? o.o                                                                                                                  
Lu: No o3o’ No dawaj. xD’                                                                                             
An: A. o.O No dobra. To zaczynam. Jakie odczucia zapanowały w Tobie, kiedy dowiedziałaś się, że chcę z Tobą przeprowadzić mały interview? *Ma banana na ryju, bo umie mówić po angielsku.*                                                                                                                    
 Lu: No w sumie to się ucieszyłam. Bo lubię odpowiadać na pytania. 8D’                            
An: No to się cieszę. c: A teraz coś o ludziach ze stada. Kto według Ciebie jest najmroczniejszy?                                                                                                          
 Lu: Huh. Trudno powiedzieć. Każdy ma coś w sobie z szalonej osoby. Ale tak naj, naj, to wydaje mi się, że Batista.                                                                                               
An: No tak. A Des nie?                                                                                                   
Lu: Nyee. Desia jest fufna, mroczna i zabawna. To taka równowaga między tym i tym u niej.  
An: Ahm. Co do Batisty to chyba masz rację. To mój.. przyszywany teść. o.O Nie chciałabyś mieć kiedyś przyszywanego teścia? To fajnie  tak.                                          
Lu: No cóż. Nie znam swojego teścia, żadnego. XD                                                          
An: Yh. To czas się udać na wizytę rodzinną. Weź przeeestań. Trzeba się zebrać w sobie i hajda.                                                                                                                            
Lu: XDDD’                                                                                                                      
An: Niedzielny obiadek rodzinny. Rosół Ty zrobisz. Teściowa jakiegoś kurczaczka amki- amki i będzie fajnie. *Szturchnęła łokciem w bok i po chwili wybuchnęła śmiechem.*           
Lu: *Roześmiała się, robiąc pokerface’a ze śmiechu.* Ale ja nie umiem jeszcze gotować rosołu. Znaczy, umiem w teorii, ale w praktyce jeszcze nie wiem.                                  
An: *Pacnęła się w czoło, niespełna zdając sobie sprawy ze swojej głupoty. Przejechała dłońmi po twarzy, chichocząc.* To się nauczysz! Jak będzie niesmaczny, to otrujesz teścia i pozwą Cię do sądu. 
Dobra. My do najspokojniejszych nie należymy. W takim razie kto, według Ciebie ze stada taki jest?                                                                                                                     
Lu: Jeszcze nie poznałam jej lepiej, ale Chussette jest moim zdaniem spokojna i opanowana.
An: *Kiwnęła głową.* A kto największym ADHD’owcem?                                                  
Lu: Kurwa mać. Wywaliłam dzisiaj wszystkie długopisy i nie mam czym pisać. Chyba Tiff odznacza się tu największą nadpobudliwością. Tak mi się wydaje. Wypisał się. Nojapierdole.
An: XD. Ale faktycznie. To tulanie i cmokanie.. |D’ Nadpobudliwość do -ętej potęgi. A jaki jest Twój ulubiony kolor? Chyba niebieski, co?
Lu: Mhm. :3 Wszystkie odcienie niebieskiego, najbardziej granatowy, ale lubię też fiolet.
O rany. Ale jestem masterem. Potrafię śpiewać polską piosenkę, równocześnie czytając i przepisując zeszyt.
An: Hah. xD Też lubię filetowy. Ale już nie tak bardzo, jak kiedyś. Myślałam wtedy, że nawet pokój na fioletowo sobie przemaluję.
Lu: A ja sobie przemalowałam. XD’ Z błękitnego na fiolet. Wszyscy się czepiali, że będzie w tym pokoju ciemno. No i faktycznie trochę jest, ale to w końcu moja samotnia! 8U
An: <D Racja. A jakiego koloru nie lubisz? 
Lu: Różu- nienawidzę. Tylko w tym rzecz, że nie lubię tego koloru jeśli jest go dużo. Sama pomalowałam sobie kaloryfer na różowo, bo mi pasował do ścian. Teraz tą samą farbą pomaluję sobie drzwi od pokoju. I on ładnie się komponuje. Ale plastikowe panienki z różowymi telefonami, różowymi paznokciami, różowymi bucikami, torbami, bluzkami.. Na taki widok mi się wszystko cofa.                                                                                          
An: Taa. ”Plastic it’s fantastic.” Ale tylko w małych, bądź śladowych ilościach.                  
Lu: Coś w ten deseń. Ale nie przepadam też za szarym kolorem. Nie wiem czemu. Jest taki zwyczajny. Bez obrazy oczywiście.                                                                               
An: Ja lubię szary. |D’ Ale przejdźmy do następnego pytania. Czy jest coś w HOTN, co Ci wyjątkowo przeszkadza?                                                                                              
Lu: Hm. Raczej nie.. Chociaż. *Będzie fajna i powtórzy to po raz czwarty.* UDZIELAJCIE SIĘ BARDZIEJ!                                                                                                                  
An: xD *Klaszcze.* Tak. Udzielać się, udzielać. I wtedy będzie git. Luś. Skąd czerpiesz pomysły na swoje opowiadania?                                                                                    
Lu: W większości przypadków moje opowiadania ukazują moje uczucia. Lepiej się czuję w opisywaniu właśnie emocji, więc myślę i mam nadzieję, że dobrze oddaję swoje własne w opowiadaniach. Więc jestem swoim natchnieniem.                                                          
An: No tak. Ale większość osób czerpie pomysły z utworów muzycznych.                        
Lu: Muzyka mnie zazwyczaj wspomaga. Popycha w stronę tego, co trudno mi jest wymyślić.
An: Jest pomocna, to prawda. Lu. Wiążesz real z virtualem, czy może jednak są to dla Ciebie dwa różne światy, nie mogące się spleść w żaden możliwy sposób?                                                                                                                      
Lu: Powiedziałabym, że nawet odwrotnie. Trudno jest mi oddzielić życie realne od tego virtualnego. Zawsze tak samo mocno przeżywam to, co spotkało mnie tutaj, w vircie. Często chodzę przybita w rl, bo coś się tutaj nie układa. Ale nie mogę powiedzieć, że tak samo jest, kiedy coś jest nie tak w realnym świecie – virtual jakoś pomaga mi zapomnieć o problemach z tego prawdziwego świata. Mogę o nich nie myśleć. Tak samo są dla mnie ważne znajomości, przyjaźnie i sympatie z virt. jak i z rl.                                                                             
An: Oj taak… Klusko, ile masz zwierzęcych lat?                                                             
Lu: Zwierzęcych 3,5 :3                                                                                                 
An: A ludzkich? NIE! WRÓĆ! *A realnych? <3′                                                                
Lu: Realnych 15. Za niecałe pół roku 16. Mogę dodać, że w ludzkiej postaci mam około 20 lat. C:                                                                                                                         
An: Ahm. Miło. ;3 Co robisz na necie oprócz HOTN?                                                       
Lu: Jakoś dziwnie mi o tym myśleć, że za niecałe pół roku będę hot sikstin. Czasem czuję się jak dziecko. <- ale to taka dygresja. Na necie.. Siedzę na deviantArtcie, fejsbuku czasem. Prowadzę swojego fotobloga. No i czytam.                                                                     
An: Czytasz? Masz na myśli książki internetowe?                                                          
Lu: Nie, nie przepadam za książkami internetowymi. Czytam to co ludzie piszą, a także o tym, co chcę wiedzieć i co mnie interesuje. W dzisiejszych czasach internet to najłatwiejsza forma poszerzania swojej wiedzy.                                                                                  
An: Też tak robię. c: Powróćmy jednak do pytań o naszym stadzie. Twoje zdanie o członkach HOTN.                                                                                                         
Lu: Są zróżnicowani – od wiecznie wesołych jak Tiff do cichych, skrytych jak Chuss. Jedyni w swoim rodzaju. Cudowni.                                                                                                
An: Nigdzie takich nie znajdziemy. :3 Czy jest ktoś, kto może rozbawić Cię do łez?          
Lu: O taak. Miśka, Cegła, Korek. Moja kuzynka, o tak Dziecko jest w tym najlepsze. (Dziecko- tak mówię na moją o rok młodszą kuzynkę, któr

An: Mnie też nie jest trudno rozśmieszyć. Ale teraz mówimy o Tobie, więc kontynuujmy. A teraz powróćmy na chwilkę do Teama. Co Ci się w nim spodobało? Co spowodowało, że się w nim zakochałaś?
Lu: Nie jest łatwo tak to teraz wymienić. Szanuje mnie i chce tego, żebym była szczęśliwa. Nie, nie umiem tego tak opisać. Po prostu Go kocham i tyle.
An: Miłość nie zna granic. <3′ Skąd pochodzisz? (virt)
Lu: Anuch i jej głębokie teksty o3o.
Pochodzę z zimnych krain, z północy. Śnieg, mróz i te sprawy.
An: oO’ Głębokie?
Lu: Nie, weź udawaj, że tego nie widziałaś.
An: Czego nie widziałam? oo’ Śnieeg. Lubisz lepić bałwany? 8D
Lu: No.. Lubię! 8D’
An: Faaajno. >8D Takie z garnkiem na łybie. I z szalikiem, i z nosem z marchewki!
Lu: An, An. Spokojnie, mamy październik.
An: No wiem. Ale i tak nie lubię zimy. *Wzdrygnęła się.*
Lu: A ja lubię :3
An: No.. właściwie to zależy, ale mniejsza.
Co lub kto w stadzie ma dla Ciebie największe znaczenie?
Lu: O rany, ciągle mi się w tym wywiadzie przewijają te same osoby. Team, As, Mi..
An: Okej. No cóż, kolejne pytanie. Jakie zajmujesz miejsce w hierarchii?
Lu: O_O’ Poczekaj. Jestem doradcą.
An: Jesteś zadowolona z tej pozycji? Jak mniemam, to tak. Czy nie myślałaś o tym, aby zająć jeszcze jedno miejsce w hierarchii?
Lu: Szczerze mówiąc, nie przypominam sobie, żebym sama wybierała tą pozycję, chyba zostałam tam przydzielona. Jakoś specjalnie nie kręci mnie ta hierarchia. I tak nigdy nie pamiętam kim w niej jestem.
An: Huh. Skleroza nie boli.
A teraz kolejne pytanie. Będzie wymagana spora wypowiedź.
Lu: Mhm.
An: Co sądzisz o Gloli? Czy postąpiła słusznie, tworząc kolejne, swoje własne stado?
Lu: Jezu. O zachowaniu Gloli będę mówić już nie pamiętam który raz. Uważam, że przez stworzenie Black Kingdom chciała pokazać, że potrafi sama, od zera prowadzić stado, nawet po tym, jak straciła władzę na HOTN. Nie podoba mi się jej zachowanie, ale nie mogę na to wpływać. Przez to HOTN dzieli się na zwolenników rządów Glo- BK i na tych, którym się podoba rządzenie Al- HOTN. Ale nie wiem, jak sama bym się zachowała, gdyby to mi odebrano to, co budowałam od samego początku i rozrosło się na taką skalę.
An: Mi też nie podoba się jej zachowanie, ale rzeczywiście, nie mamy na to wpływu.
Lu: No tak.
An: *Myśli nad pytaniem.*
Lu: Ty, lol. Czasem rozwalają mnie moje własne teksty. Czytam właśnie jedno ze swoich opowiadań:
”Z trudem dźwignęłam się na bok, wydając z siebie bliżej nieokreślony syk, który w pierwotnym znaczeniu miał brzmieć raczej jak ‚ojapierdole’, ale mi nie wyszło. Starałam się, naprawdę.”
”Po chwili czułam, jak się przesuwam. Niżej.. Niżej.. O kurwa! Spadłam na ziemię. Tak fajnie się leciało.” 
An: Hah. XD’ Dobree. Mocne masz teksty. To jeszcze wali mocnymi tekstami w stadzie?
Lu: Mi. Korek. Scar. o3o
An: *Znowu myśli nad pytaniem.*
Co Cię obrzydza? ( oo’ )
Lu: Em. Sama nie wiem. O_o’
An: No nie wiem.. Robale? Lubisz robale?
Lu: Lubię robale <3. Dziś wypuściłam czarnego pająka za okno, którego moja matka chciała zabić. A tydzień temu zdejmowałam koleżance z bluzki zieloną, wielką gąsienicę, która potem mnie ugryzła.
Anuch, masz jeszcze jakieś pytania?
An: Maam.
Lu: To dawaj szybko, bo muszę iść.
An: Ale to już końcówka. Momento.
Co najczęściej robisz, gdy na chacie panuje nuda?
Lu: Em, wtedy wbijam na demoty i przeglądam poczekalnię albo czytam opowiadania na HOTN. Te starsze.
An: Ahm. Nigdy nie przeglądałam poczekalni. oo’ Chyba tylko raz.
Czyli, podsumowując, to HOTN jest dla Ciebie drugim domem?
Lu: XD
HOTN nie jest moim drugim domem. Ono jest moim jedynym domem.
An: Pięknie powiedziane C:
Chcesz kogoś pozdrowić? |D’
Lu: As, Mi, Korka, Naomi, Scar, Des :3
To spadam. Dzięki za wywiad, An C:
An: To ja dziękuję :3

 

Anonimowa ankieta, czyli co myślą o niej inni:
1. Luśka jest fufna i miła ;3
2. Nie mam siły pisać tu referatów, ona wie, co o Niej sądzę i ile dla mnie znaczy. Jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu i mam nadzieję, że tak będzie już do końca. Nie dałabym sobie bez Niej rady. Kocham Ją, po prostu <3
3. Pisze wspaniałe wiersze i opowiadania, jest wartościową osobą, dobrą przyjaciółką, zawsze można na nią liczyć. No i jest kotem, a koty są takie mrrruu <3
4. Jest świetną HOTNowiczką xD Wszędzie jej pełno, każdy kto wejdzie w progi HOTN jedną z pierwszych osób, które poznaje jest Luna… :D
5. Hmm. Przede wszystkim jest bardzo zaradna, czuję, że można w niej znaleźć oparcie. Ale jest też z niej kawał pokręconej baby, oczywiście w pozytywnym znaczeniu :>
6. *___________________________* – wyraża więcej, niż tysiąc słów.
7.  Lu jest naprawdę wspaniałą osobą. Zawsze podniesie mnie na duchu, wesprze. Można na nią liczyć, czasem powariować. Kochana jest. C:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu