Karta postaci: Fujo




Przybyli znikąd.
Pantera i lis.
Jedno przy drugim, krok w krok podążający razem.
Ich przybycie było zwyczajne.
Nie towarzyszła im burza, nietypowe ustawienie planet czy pojawienie się nowej konstelacji.
Przybyli w nocy i zostali od razu przyjęci w zwierzęce szeregi, chociaż z natury ze zwierzętami mieli niewiele.
Jednak niektórzy wiedzieli więcej.
Za postacią lisa stała ruda, wesoła kobieta o aparycji nastolatki.
Za rogatą panterą objawiał się piekielny pomiot niższej rangi, zrodzony z inkuba i ludzkiej kobiety.
Kocia postać była osobliwa sama w sobie. Kulejący chód, mechanicznie poruszająca się łapa. Łeb o potężnej budowie przyzdobiony dwoma długimi, prostymi, pokrytymi wieloma rowkami rogami, obok których zaraz znajdowały się nietoperze uszy. Spośród czerni pyska wybijała się jasnozielona barwa oczu, z czego prawe zasnute było mgłą i na wpół niewidome, a drugie w porównaniu z nim biło blaskiem i kolorem czystej, toksycznej zieleni. W postaci kota tylko te oczy były barwne - cała sierść miała czarny, węglowy odcień, bez jednego jaśniejszego włosa.

O charakterze tego osobnika można było dowiedzieć się tylko z obserwacji lub ze słów jego lisiej partnerki - nie szczycił się poczuciem humoru, zaangażowaniem dotyczącym zawierania znajomości i podtrzymywania ich, jakiekolwiek kontakty dla niego były obojętne i zbędne, toteż trudno u niego o jakiekolwiek słowa, tym bardziej wzmiankę o sobie. Nie przepada za jakimkolwiek towarzystwem, jednak jeśli niedaleko znajduje się jego żona, potrafi myśleć tylko o niej i o jej bezpieczeństwie, nie dopuszczając do siebie myśli o jej krzywdzie. Ograniczony kontakt ze światem doprowadził do tego, że nie potrafi rozmawiać, poznawać innych, skupia się na sobie i swojej żonie lub też po prostu rozwiązuje w głowie problemy świata. Nie walczy, nie rzuca się ale sam zaczepia jednak nie atakuje.


1234.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu