Karta postaci: Aspeney Sepris

Biszkoptowa postać kocicy irbisa stała niewzruszona na wzgórzu. Wiatr przedzierał się przez kosmyki jej futra, oczy zaś miała delikatnie przymknięte. Nabrała świeżego, porannego powietrza przez rozszerzone nozdrza, rozluźniając przy tym mięśnie. Smakowała chwilę, wpajając nowy początek do umysłu. Tu był jej dom. Ocknęła się z rozmyślań i ruszyła pewnym krokiem, schodząc z pogórza.

Imię: Aspeney
Drugie imię: -
Nazwisko: Sepris
Skróty/Przezwiska: As, Ruda.
Wiek: 616 lat błąkania po świecie materialnym.
Płeć: Samica
Data urodzenia: 6 maj.
Rodzina: Matkę zabiła, ojciec był zmuszony ją wygnać. Rodzeństwa nie miała.

~*~

Partner: Corey
Przybrana siostra: Viera

Gatunek: Ghotvenka.
Opis gatunku: Ghotven, to gatunek podobna do ducha, cienia,opoki. Nie są to jednak spokrewnione gatunki. Ghotvenowie przyjmują cielesną, fizyczną formę zwierząt i żyją w świecie materialnym. Są to istoty, które wydzielają własną, zupełnie odrębną energię. Mają zdolności lewitacyjne i telepatyczne. Przypisane im jest oznaczenie zjawisk niewytłumaczalnych. Nie czują głodu, ni pragnienia. Nie pogardzą jednak szansą na pobrudzenie sobie łap we krwi. Lubią szaleńcze rozrywki. Nie wydzielają wewnętrznego ciepła, jak inne zwierzęta żywe. Nie ulegają zamarznięciu, ani spaleniu.
Są to osobniki zbudowane zupełnie inaczej, niż zazwyczaj jest to postrzegane. Czysta nicość. Jest utkana z nieznanego nikomu gazu, o przeróżnych właściwościach i barwach; niekiedy bardzo gęsta. Niczym chmura, kłębiąca się w jednym miejscu i przybierająca bardzo dokładne rysy zwierząt; na ogół nie do rozpoznania na pierwszy rzut oka. Charakteryzuje ich zapadnięta klatka piersiowa, smukła i wychudzona budowa ciała. Odporni na wszelkie trucizny, czy jady, bowiem atakujący nie ma w co wstrzyknąć owej toksyny.
Są to istoty, które muszą czuć swobodę. Inaczej czują się stłamszone, a burza, jaka wiruje w ich obłąkanej psychice, może przelać się na świat materialny i doprowadzić do ogromnych zniszczeń (zarówno fizycznych, jaki psychicznych), nie do odbudowania. Przypominają więc one chodzącą bombę, której skutki wybuchu są nie do ogarnięcia.
Wyostrzone zmysły to kolejna cecha Ghotvenów. W szczególności cenią sobie węch, który nigdy nie zawodzi. Na kolejnych miejscach stawiają słuch i wzrok.
Nikt dotąd nie dowiedział się, jak zabić ową rasę. Nawet Ona. Nie spotkała się jeszcze z takim przeciwnikiem, który mógłby zrobić jej głębszą krzywdę.
Od wieków brani są za najlepszych szamanów, z racji ich przyzwyczajeń i zdolności.

Pochodzenie: Ostatnia z rodu Viggtu; plemię S’argtQuortek. Została wygnana za haniebne zachowanie.

Charakter: Na początku małomówna, aczkolwiek wraz z zaaklimatyzowaniem się, jej pewność siebie rośnie. Ghotvenka jest postacią dosyć chaotyczną i gwałtowną, jednakże ceni sobie spokój. Nie toleruje u siebie wybuchów gniewu, które ostatnio zdarzają się coraz częściej. Zacięta i cyniczna. Gdy ktoś zajdzie jej za skórę, nie odpuści jako pierwsza. Uważa się za osobę szczerą i asertywną. Jeśli coś jej nie pasuje, to po prostu to ujawnia. Nie ma zamiaru tłumić w sobie niechęci. Dokuczliwa i oschła dla osobników, za którym nie przepada. Nie trzyma języka. Wie, do czego służy,dlatego go nie oszczędza. Raczej potępia broniące zachowanie innych osobników wobec niej – wie najlepiej, jak uporać się z własnymi problemami. Nie lubi mieszać w to innych. Odpowiedzialna za to, co uczyni. Nie ukrywa się pretekstami „To nie moja wina”. Nie pozwoli sobie, aby jej honor został rzucony na bruk.
Nie ukrywa szacunku, pomimo zatargów i niezgodności poglądów. Wyrozumiała i zazwyczaj tolerancyjna, jednak nie zdzierży osób fałszywych i tych, którzy mają gdzieś zasady ortografii.
Dwoma słowami – gra kontrastów.
Za przyjaciółmi wskoczy w ogień. Zrobi dla nich wszystko, poświęci życie. Obdarza zaufaniem, pozostaje wierna. W zamian oczekuje tego samego.  

Zdolności charakterystyczne dla gatunku:

  • Wyostrzone zmysły. – Tłumaczyć raczej nie trzeba.
  • Regeneracja. – Każdy Ghotven dziedziczy tę zdolność. Ruda potrafi kontrolować prędkość uleczania, w zależności od sytuacji.
  • Umie „znikać”. Ni stąd, ni zowąd może też „pojawić się” w danym miejscu.
  • Odporność na przeróżne, trujące toksyny.
  • Wysoko rozwinięta telepatia i telekineza. Telepatia jest zdolnością, dzięki której można się komunikować za pośrednictwem mowy myśli. Telekineza to umiejętność przesuwania przedmiotów siłą umysłu. Potrafi także w niewielkim stopniu wpłynąć na czyny danej osoby.
  • Aerokineza – Nie włada powietrzem, ale z niewytłumaczalnych przyczyn wiecznie jej towarzyszy.
  • Zjawiska paranormalne
  • Absorpcja esencji życiowej innych istot przy kontakcie fizycznym. Podczas dotyku pochłania, i tym samym uzyskuje, tymczasowo moce, wspomnienia oraz osobowość swojej „ofiary”. Zazwyczaj moc ta uchodzi za pośrednictwem lewej, przedniej łapy. Tą moc uważa za najcenniejszą, najbardziej groźną. Niestety jest ona także jej przekleństwem.
  • Chu’tgera – dym, wydzielający się z jej ogona, ma słodki zapach. Gdy Aspeney poczuje się zagrożona, woń ta wzmaga się, a przeciwnik zostaje otumaniony. Rywal ocknie się tylko wtedy, gdy zapach przestanie być tak intensywny.

Moce/Umiejętności:
Wygląd:
Biszkoptowa, gęsta sierść, a gdzie nie gdzie połyskujące drobinki. Oczy w kolorze wanilii zmieniają odcień wraz z samopoczuciem. Pazury i kły zaostrzone. Na lewej nodze, pod zadem, ma wygrawerowany znak Psi. Nie da się go nie zauważyć. Piętno to emanuje białym, raz mocniejszym raz słabszym światłem.

Rasa: Dhampir
Dziewczyna dosyć szczupła, o idealnym wzroście – około 170cm. Ma proste, długie, rude włosy i iskrzące się, waniliowe oczy, które są oznaką dobrego samopoczucia. Niesamowicie blada cera, wręcz kontrastuje z rdzawymi włosami. W lewym uchu ma kolczyk industrial, a także kilka innych. Ma też clavage.

Towarzyszka: Saklavi. Demoniczna klacz, którą dostałam za zostanie Zasłużoną.

Kolor na chacie: najczęściej 856363.

Posiadane przedmioty: Oprócz masy danych mi medalionów, drobnych, przydatnych prezentów, które teoretycznie zawsze mam przy sobie, noszę nieśmiertelnik i sztylet (jedynie w ludzkiej postaci).



Czego szukam: Wszystko, co mogłam, odnalazłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu