Jestem bezuczuciową klaczą, władam nad Śmiercią.Długo błądziłam po świecie, aż wpadłam na pomysł... Założyć stado... Chociaż miałam być tu sama, bez innych koni,trwać w nieskończoności...To jest lepsze od włóczenia się bez celu... Taka wiadomość do członków, chociaż pewnie to wiecie...Jeszcze raz spojrzała na polankę na której bawiły się konie, uśmiechnęła się lekko i ruszyła stępem w stronę jaskini.
Możecie robić cokolwiek chcecie.
Przydomek: Pani Śmierci
Płeć: samica (klacz)
Wiek: Urodzona w 2004 roku, nieśmiertelna
Maść: kara
Luźne informacje:
Nie szukała partnera.
Kochała HOTN ponad wszystko, uważała że jest idealne i nic nie trzeba w nim zmieniać. Pragnęła by Stado Nocy było ogromne, i nigdy nie przestało świecić swoim blaskiem.
Lubiła zabijać.
Przez członków uważana była za mroczną, skrytą, nie znali jej zbyt dobrze, ale uważali za dobrą przywódczynię. Niektórzy nawet twierdzili, że jest "miła" i "fajna".
Sama uważała, że członkowie myślą iż za mało się zajmuje stadem, że jest ciągle niezadowolona i wredna.
Pochodzenie
Stado Galopujący Wiatr, nazywane też Stadem Gnanym przez Wiatr.
Pokrewieństwo
Babka - poprzednia Pani Śmierci
Matka - Amisa
Ojciec - imię nieznane
Siostra - Glola
Brat - Potas
Partner - brak
Siostrzenice - Raksha, Florence, Sits, Kissi, Delay, Force, Fara
Bratankowie - Syriusz, Yuichi, Omen, Steve Burnside
Oraz pozostałe potomstwo jej siostry Gloli.
Umiejętności
Nieśmiertelność
Zabijanie wzrokiem
Wandessa miała dosłownie władzę nad życiem i śmiercią. Samym spojrzeniem potrafiła pozbawić innych życia.Gdy stado było zagrożone przez wioskę ludzi, w odpowiedzi na prośbę Gloli, by Wandessa zabiła ich wzrokiem, takie były jej słowa:
"To nie jest takie proste... Nie mogę zabijać, bo tak mi się podoba. Mam zadanie i muszę go dokonać, to nie jest moc, tylko obowiązek."
Panowanie nad Demonami
W Stadzie Nocy osoby Zasłużone były obdarowywane nie tylko przywilejami, ale także towarzyszami w postaci Demonów, które miały im służyć i ochraniać. Mogło to zaistnieć tylko dzięki potężnej mocy Wandessy.Jaskinia Śmierci
Było to miejsce, w którym Wandessa spędzała najwięcej czasu, stroniąc od wspólnych przygód z innymi członkami stada. Nikt inny nie miał tam wstępu. Krążyły legendy, że przyprowadza tam bliskie śmierci osoby, by przeprowadzić ich na drugą stronę.Historia
Narodziny
W dawnych czasach na zielonych bujnych terenach zamieszkiwało Stado Gnane przez Wiatr. Żyła tam pewna klacz imieniem Amisa, z pewnym ogierem, wybrankiem jej serca. Długo się starali, aż w końcu udało jej się zajść w ciążę. Radość jednak nie trwała długo. We śnie zaczęła nawiedzać ją przklęta babka, która była Panią Śmierci. Niedługo miała oddać życia, a na jej miejsce miała się pojawić nowa, młoda osoba, godna zostania następną Panią Śmierci.
Gdy nadszedł dzień rozwiązania, Amisa urodziła pierwsze źrebię, było słabe i szanse na przeżycie miało niewielkie. Po niespełna godzinie urodziło się drugie maleństwo, ogierka w pełni zdrowego i pełnego życia. Klacz miała urodzić jeszcze jedno źrebię, co zostało potwierdzone przez stadnego medyka, toteż czekała, spoglądając na swoje dwie pociechy, które już próbowały stawać na nogi. Zdrowe i żwawe źrebię nazwała Potas, natomiast drugie, które musiała podtrzymywać łbem, gdyż było za słabe by ustać chciała nazwać.... Nim zdążyła wypowiedzieć imię, nagle rozpętała się olbrzymia burza. Niebo zasnuły potężne czarne chmury, a świat cięły ostrza błyskawic. Amisę przeszyły dreszcze i trzeba było wzywać Medyka. Miało się urodzić ostatnie źrebię. Po męce, trwającej całą wieczność, udało się odebrać młode, które od razu silnie stanęło na nogi. Natomiast wyczerpana matka straciła życie podczas porodu. Jej pierwsze, najsłabsze źrebię było na granicy.
Po pewnym czasie burza ustała, a Glola, leżała bez ruchu i tylko postękiwała. Czarne źrebię, przy którego porodzie zmarła klacz, podeszło do małego stworzonka i odezwało się potężnym głosem: "Powstań siostro, Ty musisz żyć." Gdy młoda otworzyła oczy i stanęła na równych nogach dostrzegła jak jej ojciec stanął dęba, cały we łzach i rozpaczy i rzucił się na czarną zmorę. Kara klacz spojrzała mu prosto w oczy. Ogier zdążył wypowiedzieć tylko jedno słowo: "Wandessa!", nim runął martwy na ziemię.
Życie w Stadzie Gnanym przez Wiatr
Osieroconym rodzeństwem zajęły się stadne Opiekunki, którym nie zostało wyjaśniona przyczyna śmierci ich rodziców. O tym wiedzieli tylko Medyk i Przywódcy Stada. Młodzież wychowywała i bawiła się razem. Glola dostrzegała dziwne zachowania siostry - kara klacz znikała na całe dnie, wracając wieczorem z kopytami umazanymi krwią.
(...)
(...)
Koniec Stada Galopujący Wiatr, przyjęcie Gloli do stada wilków (Alpha-Katorga)
Gdy nagle zdało się słyszeć jakiś ogłuszający śpiew.
Do kółka jakie tworzyli ludzie weszła kara klacz, każdy jej krok, sprawiał że kwiaty więdły, łeb miała we krwi, szła, i każdemu z kolei patrzyła w oczy, a oni padali martwi.
W tej chwili, zdało by się że czas stracił bieg...
słodka muzyka, i ciemność która pochłaniała każdego kto na nią spojrzał, była piękna, i przerażająca...
Glola usłyszała tylko słowa... "Nie Twoja kolej, Ty musisz żyć."
Nie wiadomo kiedy nadbiegły wilki, ale ta słodka muzyka...
Po jakimś czasie obudziła się, wśród martwych ciał, i zdała sobie sprawę, że straciła wszystko...
Powstanie Stada Śmierci
Glola wędrowała samotnie przez nieznane rejony, idąc przed siebie, tam gdzie prowadziły ją nogi. Pewnego dnia zauważyła wielkiego starego wilka. Obok niego, wbita w ziemię była drewniana tabliczka z koślawym napisem "Oddam". Zainteresowana samica podeszła bliżej i zagadnęła nieznajomego.
- Co oddasz?
Starzec uniósł sędziwy pysk, patrząc z ciekawością na młódkę.
- Co oddam? - Głos miał zachrypnięty ze starości,biła jednak w nim siła. - Jak to co? Wielkie tereny! Od tych jezior, aż po tamte skały. Odziedziczyłem je po mym świętej pamięci Dziadku. Wiele bitw wygrałam, walcząc o nie, ale teraz jestem stary, bezdzietny. Nie mam komu ich przekazać, bliskie są jednak memu sercu, więc szukam kogoś, komu mógłbym je oddać.
- Ale na co komu ziemia? - Spytała Glola, nadal nie rozumiejąc.
- Ty to mało kumata jesteś, co? - zaśmiał się stary wilk - Tu można założyć stado. Stado, które przetrwa wieki! Nigdy nikogo nie złapie tu susza, a ludzie nie mają tu dostępu. Trzeba jedynie pilnować Ognia, który ochrania całe stado i te tereny. - Widząc zapał w oczach klaczy, szybko dodał słowa by ją ostudzić. - Ale nie oddam ich byle komu! To musiałby być chyba jakiś bóg! - Zakrzyknął, a miłość do terenów i starcze szaleństwo mieszało się w jego oczach. - I wiedz że mam źródła, przyjaźnię się z boginią, która zna imiona wszystkich bogów i bogiń, więc mnie nie oszukasz. Jeśli taką jesteś, mów śmiało jak brzmi Twe imię, ale za kłamstwo czeka Cię śmierć.
Młoda klacz, podsycona pięknymi opisami starca nie zastanawiała się długo i bez namysłu wyrzuciła z siebie słowa, których nie można było już cofnąć.
- Jestem Wandessa. Wandessa, Pani Śmierci.
Wilk zdumiał się. Zamknął oczy, a gdy je otworzył zakrzyknął:
- Więc witaj Wandesso, Pani Śmierci w Twoim stadzie, w najpiękniejszym stadzie - W STADZIE ŚMIERCI!
Wtedy zewsząd zleciały się wróżki, by podchwycić nowinę. Uciekły szybko, lecąc we wszystkich kierunkach świata. Niebo pociemniało, a wilk rozpłynął się, pozostawiając po sobie mgliste słowa: "To Twój obowiązek..."
Klacz nie wiedziała co teraz zrobić. Miała tereny i miała stado. Jednak była sama i co ona miałaby zrobić z takim stadem? Nie musiała się jednak długo martwić. Już po jakimś czasie wróżki rozniosły wieści po całej krainie, przekazując nowinę o nowym stadzie, które miało przetrwać wieki. Glola posłała wróżki po swych przyjaciół - Dreamy, Razora, Lily, Feniksa oraz innych. Aż w końcu wieść doszła do Wandessy, która słysząc w historii swe imię, porzuciła obecne zadania, zjawiając się przed siostrą niczym piorun i robiąc jej prawdziwą awanturę. Po opadnięciu emocji zgodziła się jednak przejąć stado i stać się jego nową, wspaniałą przywódczynią.
Powstanie i upadek królestwa
Stado Śmierci było jednym z piękniejszych stad, jakie ktoś mógł poznać. Podczas panowania Wandessy, na żyznych, obfitych terenach rosło z dnia na dzień, przyjmując w swe szeregi nowych członków. Wyznaczeni zostali strażnicy, których zadaniem było pilnowanie Ognia chroniącego stado. Choć z początku składało się jedynie z koni, Wandessa postanowiła to zmienić, dopuszczając teraz istoty wszelkich gatunków. Gdy stado liczyło 50 osób, postanowiono zmienić nazwę na Herd Of The Night, Stado Nocy.
Wybrana została ósemka wybrańców, których zadaniem była ochrona HOTN, gdy stado było w niebezpieczeństwie. Wygrali walkę z ludźmi, wygrali z elfami zmieniającymi postać, jednak bitwę z gryfami i smokami przerwali. Smoki przez jakiś czas szydziły z nich i szykowały się do ataku, jednak wybrańcy się wycofali. Więc doszło do tego... Wandessa pogrążana przez liczniejszych wrogów musiała kapitulować i zawiesić stado. Nie mogła przypomnieć wybrańcom o misji oraz ich mocach, gdyż wiązała ją przysięga. A oni sami jakby zapomnieli. Stado żyło bez walki przez niemal trzy miesiące, a Wandessa została zamknięta w Komnacie Cierpień w Krainie Duchów. Nieśmiertelny koń miał już nigdy nie ujrzeć swego stada, domu i rodziny, którzy tylko dzięki jej poświęceniu mogli nadal żyć...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz