Karta postaci: Tandwiel

[Styczeń 2013]
T A N D W I E L

Czerwone szkiełka oczu wpatrujące się w przechodzące zwierzęcia w milczeniu. Pysk, otwierający się z cichym klekotem, tylko po to, by wypuścić z metalowej gardzieli kolejny kłąb pary. I wciąż te oczy, jedynie czerwone szkiełka, w których nie widać żadnych emocji. To tylko szkło.
Stworzona, a nie zrodzona. Ktoś przeznaczył długie godziny, na stworzenie tak idealnie działającego mechanizmu. Poskładał setki kół zębatych, blaszek i szkiełek, by mechanizm mógł działaś prawie jak prawdziwe zwierze. Prawie... Czy ktoś tchnął w kupę żelastwa duszę?

BrittanyWillows
Nakręcane serce, kawałek metalu... Czy potrafi być? Czy za szkłem kryją się prawdziwe oczy? Czy gdy przebijesz pancerz - popłynie krew?

Nie. 
Za szkłem kryją się tylko kolejne warstwy metalu. 
Ponoć nie czuje. Ponoć nie może czuć. Lecz kto wie, co myśli kreatura złożona z stopionych i ześrubowanych ze sobą części?  Jej głos brzmi sztucznie, jest jakby przytłumiony. Rzadko porusza pyskiem mówiąc. Ciche, złowróżbne zgrzyty zębatek zastąpiły warkot wściekłości. Gdy wyje, cały las słucha. To najbardziej przenikliwy, upiorny dźwięk, jaki uda Ci się kiedykolwiek usłyszeć. Nie mówi dużo. Obserwuje, wlepiając w Ciebie swoje czerwone, jakby nic nie widzące ślepia, odzywa się w najmniej spodziewanym momencie. Czasem znika na całe dnie i nikt nie wie gdzie się podziewa. Wychodzi z całkiem zrozumiałego przeświadczenia, że nikogo nie obchodzi, gdzie jest. Żyje swoim życiem, mając własne sprawy. Nie wiadomo czy kiedykolwiek poczuje się częścią zwierzęcej społeczności. Przecież nie jest zwierzęciem. Choć stara się za nie uważać, wie, że nim nie jest. 

Nie wiadomo w jakim celu ją stworzono. Jedni mówią, że jest wytworem holenderskiego naukowca, inni, że wytworem wyobraźni tych, którzy znaleźli się w krainie Fantazji. Choć prawda jest taka, że nie pochodzi stąd. Jest córką tamtego świata. Choć dziś już nikt nie wie co tu robi. Ani jak dostała się do niekończących się lasów i łąk tej krainy.

Ani kto oliwi jej zawiasy. 

***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu