Karta postaci: Corey

2010
*Duży kot zbliżył się powolnymi krokami i stając pewnym krokiem na niewielkim głazie oblizał kilka razy pysk i zaczął mówić.* No, jak trzeba to trzeba. Chociaż przyznam, że bliski byłem rezygnacji, coś lub ktoś po prostu nie pozwoliło mi na odejście. A to…*Tu zerknął na swoje futro ale zaraz potem odwrócił wzrok.* O tym później. A teraz słuchać!

Imię: Corey
Znaczenie imienia: ‚Latający Potwór Spaghetti’ – nie ma znaczenia.
Skróty: (Jak skrócisz to się znajdzie :I)
Przezwiska/Ksywy: Korek, Kornik
Drugie imię: (uznam to za imię ludzkiej postaci) Ami
Nazwisko: (jak wyżej) Venturini
Przydomek: Buszujący w zbożu – nie posiadam :I
Wiek:
wilczy- 5 lat O_O
Ami urodził się w I. poł. XVII wieku jednak wygląda na zwykłego 19 latka
Data urodzenia: powiedzmy że 12 lipiec.
Płeć: wilk/on/samiec/chłopak/męska coś jeszcze?
Gatunek: z rodziny wilkowatych
Rasa: Pół warg, pół wilk.
Hierarchia: Myśliwy :3
Kontakt:
GG: 9560237
konto na dA – pozwalam do woli krytykować i obrażać. Wolna amerykanka.
Charakter: Jako, że nie miał kto doprowadzić mnie do porządku ostało mi się większość złych cech. Lubie mówić prosto z mostu co myślę, nawet jeśli ma to kogoś bardzo obrazić. Z tego wynika trudno wyprowadzić mnie z równowagi, a nie obrażam się za niemiłe słowo. Bywa, że aby coś komuś dobitnie wytłumaczyć podniosę głos, choć tak naprawdę mam dobre chęci. Czasem potrafię zrozumieć uczucia innych ale na ogół jestem egoistą i myślę tylko o sobie. Nigdy nie pokazuję prawdziwych uczuć. Nie lubię gdy ktoś mnie przeprasza i mi przeprosiny ciężko przechodzą przez gardło. Bardzo lubię prowokować i denerwować kogoś na złość co też zdarza mi się coraz częściej.
Nie to, że zawsze jestem nieprzyjemny. Czasem naprawdę potrafię się dobrze bawić i pośmiać, nawet bywam miły, ale szczerości i tak nigdy za wiele. Oczywiście zboczenie jest u mnie wrodzone, z tym nie można się nawt sprzeczać, ale zazwyczaj gdy przychodzi co do czego zaczynam się wymigiwać od ciągnięcia tematu.
Co lubi: Jak już bylo wcześniej wspomniane: lubię prowokować i denerwować. Lubię samotne spacery wieczorem bądź wczesnym rankiem. Wylegiwanie się w cieniu drzew. Ogólnie lenistwo.
Czego nie lubi: Nieszczerych osób. Wolę żeby mówiono mi co im nie pasuje nić mają później gadać na mnie przy innych. Nienawidzę wprost, gdy ktoś podaje się za takiego strasznego mhroka z nie wiadomo jak wielką ilością głów i dup.
Pochodzenie: A tam. Przeszłość jest nieważna, teraz jestem tu.
Rodzina: Ojciec, matka, jakieś rodzeństwo, jak każda inna. Tyle, że imion nie
pamiętam…
Umiejętności: Ze względu na pochodzenie i mieszankę tych dwóch ras moim atutem jest zręczność, która wraz z żywiołem daje ogromne możliwości.
Moce: Żywioł- wiatr. No to teraz zastanawiajcie się nad tym co lub kogo mogę zdmuchnąć >D
No i tam takie mini zdolności jak czytanie w myślach, ale to w tajemnicy ok?
Wygląd: (Nie zmienia się. Tylko doszło mi trochę zmarszczek z nerwów.)
Wilk o jasnej, krótkiej sierści trochę przybrudzonej na pysku, łapach i końcówce ogona. Wygięty kręgosłup, wydłużona, smukła sylwetka i podobnie chudy pysk. Gruubsze futro znajduje się na karku i szyi. Nie ma jednego oka- drugie jest żółtawo zielone.
Neutralna postać
Przemiany:
Ami: Regularnie strzyżone włosy opadają na część twarzy. Jest wysoki i bardzo szczupły. Słabo umięśniony ale za to wysportowany.
Zazwyczaj nosi ciemne spodnie ale zawsze lekko opuszczone z dobrze widocznym paskiem. Ma wytatuowane obwódki oczu, kolczyk w lewej brwi, głębokie blizny i ślady po ukłuciach na rękach. (wiadomo po czym)
Zmieniam się w niego gdy jestem w dobrym humorze. Pozytywna postać.
Jaguar: (powiedzmy, że tak wygląda, jedyna ładna i legalna; nie wstawiać)
Również wydłużony, ale za to nieco pełniejszy i dużo zgrabniejszy niż wilcza postać. Chudy pysk, drobna główka, bardzo długi ogon, ciemne znaczenia na całym ciele, smutne, zielone oczy i przeszywające spojrzenie.
Zmieniam się w nią gdy jestem zły, zdołowany, bądź inne. Negatywna postać.
Kolor na chacie: a różne, zawsze mi ktoś zabiera albo zmienia jak chcę rushoffy D:< Na spice najczęściej brązowy
Posiadane przedmioty: Ze sobą nosze tylko szczęście.
Czego szukasz w stadzie: Myślałem, że wszystko już znalazłem, aczkolwiek nadal mi nie ufacie i są tu osoby które działają my więc nie powiem, że niczego. (wiecie, szczerość)

Dziękuję i…*tu zwiesił na chwilę łeb by spojrzeć na znajomą sylwetkę*…i jeszcze raz przepraszam *Nagle odwrócił się i odbiegł w las co sił w łapach.*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu